Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
niebieskiemigdalki
Dyrygent!
Dołączył: 17 Lis 2007
Posty: 159
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków.
|
Wysłany: Nie 1:39, 18 Lis 2007 Temat postu: Śmieszne sytuacje. |
|
|
Szkoła jest miejscem, w którym spotkają się ludzie o skrajnych upodobaniach. Często wynikają z tego wyjątkowo zabawne sytuacje. Bardzo chętnie wysłuchamy relacji dotyczących śmiesznych zachowań waszych znajomych ze szkolnej ławki. Czemu nie mamy pośmiać się wspólnie?!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Romantyk
Dołączył: 19 Lis 2007
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków xD
|
Wysłany: Wto 18:43, 20 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Lekcja Angielskiego jak mój qmpel Kielur zgłasza się do odpowiedzi z pistoletem na kulki w ręku Ale była z tego beka
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mlody_misiek
Dołączył: 10 Lut 2008
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Krakowa
|
Wysłany: Śro 23:18, 20 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
ja jak moja koleżanka malowała sobie brzuch pisakami a ktoś z tego przez cala lekcje angielskiego płakał ze śmiechu ale polewa
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Namida
Rozdarty tekst.
Dołączył: 21 Maj 2008
Posty: 45
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Shirakawa-go (Japonia)
|
Wysłany: Śro 23:22, 21 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Lekcja francuskiego. Szanowna pani profesor siedzi i wypełnia dziennik, a my mamy grzecznie wykonywać ćwiczenia, uprzednio przez nią rozdane. Za Agunią siedzi Artur. Rozlega się donośne "pyk". Pani profesor podnosi głowę i przygląda się uważnie końcowi klasy. Artur spogląda wymownie w sufit i uśmiecha się czarująco. Pani wraca do swojej pracy. Po chwili rozlega się kolejne "pyknięcie". Psorka marszczy brwi, znów przyglądając się Arturowi. On uśmiecha się szeroko i "pyka" donośnie. Pani chrząka znacząco, na co rozlega się następne "pyknięcie". Tym razem dźwięk wydobywa się z ust Damiana.
- Czy ty się możesz uspokoić, Artur? - warczy profesorka.
- Ale tym razem to nie byłem ja! - woła zdezorientowany kolega.
- Może i nie, ale chłopcy uczą się od mistrza, nie? - fuka nauczycielka i wraca do swojej pracy.
W połowie lekcji nadal rozwiązujemy ćwiczenia. Pani spaceruje po klasie i za każdym razem, gdy dochodzi do końca z ostatniej ławki podnosi się Artur, podchodzi do kosza na śmieci i wyrzuca jakieś śmiecie. Czynność ta powtarza się dokładnie osiem razy. Pani wścieka się i wychodzi do dyrektorki.
Druga lekcja języka francuskiego. W sali znajdują się same dziewczyny. Pani sprawdza obecność.
- Artur K.? - odpowiada jej cisza.
Wzrusza ramionami i idzie dalej.
- Krzysztof K.? - Cisza.
- Paweł L.? - ...
- Damian R.? - Sytuacja się powtarza. - Nie wiecie, co dzieje się z chłopakami?
- Niestety nie. - odpowiadamy zgodnie z prawdą.
Po piętnastu minutach drzwi sali się otwierają. Wchodzi Damian.
- Przepraszam za spóźnienie.
- Gdzie reszta chłopaków? - pyta nauczycielka.
- Nie wiem.
- W bufecie?
- Nie wiem.
- Nie byłeś z nimi?
- Byłem.
- To gdzie oni są.
- Nie wiem. - mówi po raz trzeci i zajmuje miejsce w drugiej ławce. Mijają dwie minuty. Drzwi znów się otwierają.
- Dzień dobry, przepraszam za spóźnienie. - mówi grzecznie Paweł, uśmiechając się czarująco.
- A reszta?
- Jaka reszta? - pyta z niezrozumieniem Paweł.
- No, reszta chłopców.
- A! Nie wiem.
W tym momemncie drzwi uderzają z hukiem w ścienę.
- Oł. Przepraszamy za spóźnienie. - Do klasy wpada Artur, przyglądając się wszystkim uważnie. Tuż za nim, całkowicie spokojnie i z szerokim uśmiechem na twarzy wtacza się Krzyś. - Nie słyszałem dzwonka. - mówi, uśmiechając się łobuzersko.
- Artur, od trzech tygodni w tej szkole dzwonek nie zadzwonił ani razu. Czy mógłbyś wymyślić lepszą wymówkę?
- No, ale skoro nie dzwonił, to przecież nie mogłem go usłyszeć, więc powiedziałem prawdę! - oburza się, zajmując miejsce przed Damianem.
- Macie nieusprawiedliwioną nieobecność. - Informuje nauczycielka.
- Dlaczego, przecież jesteśmy na lekcji? - pyta Krzysiek.
- Przecież się spóźniliśmy! To powinna nam pani wpisać spóźnienie! - Dodaje Paweł.
- Ale nie było was bardzo długo. - Próbuje się bronić nauczycielka.
- Tak, ale przecież do piętnastu minut po dzwonku to nadal jest spóźnienie! - mówi Artur z ogromną pewnością siebie.
- Zaraz sprawdzimy. - Uśmiecha się okrutnie francuska, wyciągając telefon. - Jest dokładnie dwadzieścia dwie minuty po dwunastej. Wpisuję wam "enkę".
- To w takim razie my wychodzimy. - Wzrusza ramionami Artur. - Do widzenia. - Dodaje.
- Do widzenia. - odpowiada proseforka i wraca do swoich zajęć.
***
Liceum numer tyrzynaście jest naprawdę ciekawym miejscem... ^ ^
***
Na religii:
- Ja to mogę spokojnie odpowiadać z Małego Katechizmu. - mówi z dumą Kasia. - Znam dziesięć przykazań kościelnych! - Dodaje z uśmiechem.
- No, co ty? Serio? - pyta Artur z lekkim uśmieszkiem.
- No! Całkiem serio! - Chwali się Kaśka.
- To fajnie. A wiesz, że jest ich pięć? - pyta Artur. Wszyscy zaczynają się śmiać, łącznie z księdzem.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Namida dnia Czw 0:20, 22 Maj 2008, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1
|
|